Jeszcze nie umarłam, lecz postanowiłam tutaj zajrzeć i jeszcze raz
udzielić odpowiedzi na pytania, które padły w „Skrzyni Pomysłów”, gdyż niektóre
z nich są problemami dosyć powszechnymi i warto o nich wiedzieć. Niektóre co
prawda mogą się wydać oczywiste, inne nie, lecz może przy okazji się kilka
kwestii wyjaśni.
W jednej ze swoich powieści potrzebowałam użyć pełnej nazwy klasy. Dość
długo zastanawiałam się, jak będzie poprawnie:
a) druga C;
b) druga ce.
Podobny problem miała kiedyś moja znajoma z napisaniem literowego kodu:
a) ABWXVC;
b) a, be, wu, iks, fał, ce.
Czy można użyć ich fonetycznego zapisu, czy należy napisać pojedyncze litery?
Poprawnych jest kilka wersji.
Możesz napisać II c, 2 c, druga C. Zapisu fonetycznego się raczej w takich
przypadkach nie stosuje.
Podobnie wygląda sytuacja w
przypadku ciągu znaków - nie piszesz ich fonetycznie, lecz stosujesz normalne
litery.
Często w różnych
książkach spotykam się z długimi monologami bohaterów. Zastanawia mnie,
dlaczego w większości przypadków dzieje się coś takiego, że monolog ten jest -
jakby to schludnie ująć - podzielony?
Oczywistą rzeczą jest to, że wypowiedź nowych bohaterów zaczyna się od
kolejnych myślników, ale przy długim monologu (np. jednostronnym) jednej osoby,
przemowa jest podzielona na, mniej więcej, dwie części (obie zaczynające się od
myślników), choć cięgle mówi ten sam osobnik.
Najczęściej jest on podzielony z bardzo, bardzo prostego
powodu. Zobacz - w opowiadaniach stosujesz akapity dla wyodrębnienia nowej
myśli, zaznaczenia, że przechodzisz do czegoś innego, czegoś, co stanowi
odrębną całość. W przypadku dialogów jest tak samo. Autorzy książek często
stosują taki zabieg, żeby podkreślić, że dany bohater omawia już coś innego,
zajmuje się innym aspektem danej sprawy i tak dalej – wciąż jednak przemawia ta
sama osoba.
Udało mi się znaleźć
kolejną rzecz, która mnie nurtuje, a mianowicie:[...].
Zastanawia mnie, do czego służy i kiedy się go stosuje włącznie z momentami,
kiedy używanie go jest kategorycznie zabronione.
Znak taki oznacza, że pewna część tekstu jest opuszczona.
Zazwyczaj stosuje się go przy cytowaniu, w innych przypadkach raczej nie.
Używasz go, żeby nie przepisywać całego cytatu czy tekstu w całości, lecz tylko
istotne dla ciebie fragmenty. Pokażę to na fragmencie jednego z moich
opowiadań. Tak wygląda całość:
"Szła jak w transie przez pole przyozdobione
szkarłatnymi główkami maków. Muskała dłońmi delikatne łodyżki, rozkoszując się
ciepłem zachodzącego słońca. Wiatr igrał z jej włosami, rozwiewając je na
wszystkie strony. Śmiała się. Była szczęśliwa. Wolna od trosk, od wspomnień, od
całego zła świata. Wszystko zostawiła tam, na ziemskim padole. Tylko tutaj
mogła być sobą."
Zaś z użyciem [...] będzie wyglądać tak:
"Szła jak w transie przez pole przyozdobione
szkarłatnymi główkami maków. [...] Śmiała się. Była szczęśliwa. Wolna od trosk,
od wspomnień, od całego zła świata. Wszystko zostawiła tam, na ziemskim padole.
Tylko tutaj mogła być sobą."
Możesz wstawić ten znak w dowolnym momencie.
Mnie nurtuje czym się
różni "przynajmniej" i "bynajmniej". Tak po prostu.
To jest chyba jeden z najczęściej popełnianych przez blogerów
błędów. Nie mam pojęcia, skąd przyszła taka moda, ale używanie obu słów wymiennie
jest niewłaściwe. Bynajmniej to
negacja (wcale, ani trochę), przynajmniej
ma znaczenie chociaż, co najmniej. Najłatwiej
pokazać to na przykładach:
Jeżeli wychodzisz z
domu, mogłabyś przynajmniej uprzedzić. – Jeżeli wychodzisz z domu, mogłabyś
chociaż uprzedzić.
Bynajmniej nie odrobię
tej pracy domowej. – Wcale tego nie zrobię.
Wszystko zrozumiałe?
Dzisiaj bardzo krótko, ale chciałam wrzucić chociaż to. W
następnych artykułach pojawi się odmiana skrótów i skrótowców, nieco później
pewnie kwestia liczebników. Oczywiście, możecie zadawać pytania w „Skrzyni...”
i podsuwać pomysły, z pewnością odpowiem. ;)
Pozdrawiam!
Bynajmniej, a przynajmniej* - i wszystko jasne XD
OdpowiedzUsuńReszty doczytałem się z wcześniejszych komentarzy :P
Cieszę się, że rozwiewam wątpliwości. XD
UsuńCieszę się, że żyjesz! :D
OdpowiedzUsuńOch, jak mnie to irytuje, gdy ktoś używa "bynajmniej" i "przynajmniej" zamiennie, niektórzy chyba chcą być w ten sposób "mądrzy". Mam nadzieję, że po tej notce ludzie sobie to uświadomią. :3
No, i świetny nowy szablon!
W najbliższym czasie raczej nie planuję umierania, chociaż na pisanie ocen raczej nie mam siły. XD
UsuńMnie również to irytuje, dlatego cieszę się, że ktoś w końcu o to zapytał. Problem jest dosyć powszechny, nie da się zaprzeczyć. Niestety. Zbyt wiele osób sobie nie uświadomi, bo niewiele tu zagląda, ale ten, kto zajrzy, będzie wiedział, o. ;)
Dziękuję bardzo! Stary już mi się znudził, więc postanowiłam poszukać czegoś nowego. :D
Jak wiele książek przeczytałam, nie spotkałam się jeszcze z takim podziałem dialogu, by zaczynać nowy myślnik. Może nie zwróciłam uwagi albo miałam pecha. W każdym razie częstym zabiegiem do "ogarnięcia" monologu są zwyczajne akapity. W szczególności, gdy bohater opowiada o czymś, każda myśl zaczynana jest od nowego akapitu. Jeśli dobrze pamiętam to było tak chociażby w Ogniem i Mieczem.
OdpowiedzUsuńMożesz przypadkiem podać przykład, w którym użyto drugiego myślnika? Bo przyznam szczerze, że pierwszy raz o tym słyszę.
Pozdrawiam,
Nikumu.
A w którym momencie napisałam, że zaczyna się od myślników? O__o
UsuńAa, chodzi Ci o pytanie GeminiGirl, tak? Ja osobiście się nie spotkałam z zapisem tego samego monologu od kolejnych myślników, więc nie przytoczę żadnego fragmentu - musiałabyś spytać GeminiGirl, gdzie natknęła się na coś takiego.
Pozdrawiam serdecznie,
Drina
Wybacz, nie działa mi opcja "odpowiedz". Właśnie nie zorientowałam się, że to cytat komentarza.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)